yhm..szacunek dla Pana Jezusa jest bardzo ważny.
U mnie w Kościele...Sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej księża i bracia i ministranci zawsze kłaniają się przy grobie św. Jadwigi. Niektórzy robią to z godnością, czcią..Inni tylko skiną głową, jakby .św. Jadwiga była ich koleżanka spod budki z piwem, a jeszcze inni w ogóle nie zwracają na to uwagi.
A to rzeczywiście bardzo rzuca się w oczy. Zawsze to widzę, bo na mszy zawsze stoją koło grobu, bo albo śpiewam z zespołem młodzieżowym, albo gram z dziećmi...
Offline
Dobrze się wymaga od kogoś, łatwo o tym napisać, trzeba przede wszystkim od siebie wymagać, ale mimo tego mam swoje pewne oczekiwania, jak chyba każda owieczka
Żeby nikogo nie faworyzował, gdy prowadzi wspólnotę, żeby nikomu nie dawał odczuć, że są osoby dla niego mniej i bardziej ważne, kapłan ma być dla każdego tak samo pomimo wszelkich sympatii.
Żeby nie wchodził w relacje za bardzo koleżeńskie, nie starał się na siłę być taki jak wszyscy, nieustannie żartującym kolegą. Moim zdaniem zachowywanie zdrowego dystansu jest przepiękne.
I żeby nosił sutannę. Często.
La Petite Fleur...potrzeba nam takich kapłanów,prawda?
Ale pewnie nie jedna z nas szukała w kapłanie przyjaciela, kogoś bliskiego. Co tym myślicie?Co Ty mały kwiatku o tym myślisz?
To chyba trudne zadaniedla kapłana być ponad ograniczeniami, sympatiami i antypatiami dla wszystkich takim samym i jak mówi La Petite Fleur zdystansowanym.A dystans ma różne oblicza. Oczywiście wiem o czym mówisz kwiatku
Offline
Nie wydaje Wam się czasem, że bycie księdzem jest... najlepszą formą życia duchownego? No bo oczywiście siostry zakonne itd. są potrzebne i nie mówię że nie są ważne i nie przyczyniają się światu bo oczywiście wiem że modlitwą działają wiele rzeczy, ale jak tak sobie myślę, to ksiądz udziela sakramentów świętych, to przez kapłana Bóg daje nam szanse na nowe życie odpuszczając grzechy, dzięki księżom możemy przyjmować Jezusa do swoich serc... Dlatego czasem żałuję (wiem, że powinnam się cieszyć kobiecością i naturalnie cieszę się z tego no ale...) że nie jestem mężczyzną, że nie mogę i nie będę mogła udzielać sakramentów. Oczywiście, w zakonie mogę modlić się i tym samym podobać się Bogu, w małżeństwie to samo, ale jednak ksiądz może robić tyle wspaniałych rzeczy których siostra zakonną robić nie ma prawa... A paradoksalnie czuję czasem, że chciałabym być księdzem... Co o tym sądzicie?
powolanie kaplanskie jest czyms niesamowitym, to co Pan powierzyl Pan kaplanom... to cos, co nie jestesmy w stanie pojac... a rownoczesnie...
Zapominamy, ze Bog kryje sie nie tylko w sakramentach - my mamy b. wysoko "postawiony" sakrament Eucharystii... ale jak bysmy nie mieli Pisma sw., to nie rozumielibysmy Eucharystie... o tym powinnismy nie zapomianc.
I to mowie jako ktos, kto zyczyl sobie byc mezczyzna wlasnie dlatego, by byc kaplanem
Powinien przede wszystkim być Bożym Kapłanem, który kocha Boga i uczy ludzi jak kochać...
Zagubionaaa napisał(a):
to ksiądz udziela sakramentów świętych, to przez kapłana Bóg daje nam szanse na nowe życie odpuszczając grzechy, dzięki księżom możemy przyjmować Jezusa do swoich serc... Dlatego czasem żałuję (wiem, że powinnam się cieszyć kobiecością i naturalnie cieszę się z tego no ale...) że nie jestem mężczyzną, że nie mogę i nie będę mogła udzielać sakramentów. Oczywiście, w zakonie mogę modlić się i tym samym podobać się Bogu, w małżeństwie to samo, ale jednak ksiądz może robić tyle wspaniałych rzeczy których siostra zakonną robić nie ma prawa...
Zagubiona - z ust mi to wyjęłaś
Zawsze zazdrościłam księżom tej niezwykłej bliskości obcowania z Panem, trzymania Go w dłoniach np podczas procesji Bożego Ciała, i podczas każdej Mszy... To takie niesamowite!
Dar kapłaństwa jest czymś pięknym i powinniśmy modlić się za tych wybranych, którzy za Nim poszli, aby nigdy nie zapominali, jak wielkiej łaski dostąpili!
Jaki powinien być Ksiądz? To dość ciekawe a jednocześnie trudne pytanie. Mam wielu znajomych w sutannie. I prawdę mówiąc w każdym z nich jest coś, co dla mnie jest w pewien sposób "ideałem", ale jest też coś, co nie pasuje mi do stanu kapłańskiego. Jeden z nich poświęca się parafii zapominając o sobie, drugi jest gotowy do rozmowy prawie o każdej porze dnia, i pewnie nocy też, inny z kolei jest sportowcem i zawsze można wyciągnąć go do jakiejś gry. Z jednym świetnie się wspólnie modli, z innych wspaniale spędza się wakacyjne wyjazdy. Jak już często było wspominane, nie ma ideału i nie będzie, choćby w seminariach nie wiem jak się starano. Każdy człowiek ma swoje wady i zalety. Tak samo kapłani. Z darem święceń nie dostają żadnego "pakietu" charakteru i zachowań. Pozostają zawsze tacy sami. Są po to, aby być z nami, na naszych drogach często krętych i wyboistych. Są z nami by dawać nam Boga, Jego miłość w najmniejszych nawet gestach. Są z nami ze swoimi problemami, smutkami i radościami, ze swoim bólem, troską i niejednokrotnie samotnością, ze swoimi planami i marzeniami, ze swoją przeszłością i przyszłością.
Swoją myśl chcę zakończyć słowami piosenki z krótkiego filmiku o życiu kleryków:
"Oni są normalni zupełnie jak my
są zwyczajni i płaczą tak jak Ty."
Tak mi sie przypomniał jeden tekst i specjalnie dla Was wyszukałam go w Necie... Być moze część z Was go zna.
"Ksiądz myli się zawsze!?
Jeżeli wasz ksiądz jest dobroduszny i często się uśmiecha wtedy uznają go za prostaka; jeżeli bywa poważny i zamyślony, wtedy uważają go za wiecznie niezadowolonego i naburmuszonego.
Jeżeli ksiądz jest ładny, ludzie często będą się zastanawiać i plotkować: Dlaczego się nie ożenił?; jeżeli jest brzydki stwierdzą bez cienia wątpliwości: Na pewno nikt go nie chciał!
Jeżeli jest gruby, to podsumują złośliwie: O, takiemu to nic nie brakuje!; Jeżeli jest chudy i choć trochę zaniedbany w ubiorze, wystarczy by nazwali go sknerą lub mało dbającym o swój schludny wygląd.
Kiedy mówi długie kazania, jest zawsze nudny i powtarza się; kiedy w czasie kazania zdarza mu się mówić podniesionym głosem, wtedy parafianie uważają, że nie potrafi utrzymać nerwów na wodzy; jeżeli przepowiada "normalnie", to oczywiście nic z tego nie można zrozumieć, bo mówi bez zaangażowania, albo po prostu nie ma talentu mówcy.
Jeżeli wasz ksiądz posiada samochód, to jest bez wątpliwości księdzem bogatym; natomiast jeżeli nie posiada nawet "fiacika 126p", wtedy ocenia go się szybko, że nie podąża za duchem nowych czasów; jeszcze częściej można usłyszeć szeptane plotkarsko pytanie: A, co on robi z tymi pieniędzmi?
Jeżeli wasz ksiądz stara się często odwiedzać swoich parafian i wobec nikogo nie przejdzie obojętnie, wtedy wielu uważa, że wtyka nos w nie swoje sprawy; jeżeli zaś przebywa stale na plebanii lub w domu parafialnym, to jest człowiekiem zamkniętym i nie interesują go problemy i codzienne życie innych.
Jeżeli ksiądz przetrzymuje zbyt długo penitentów przy kratkach konfesjonału, wtedy jest gadułą, często skrupulatem lub nie zna reguł dzisiejszego życia; jeżeli w konfesjonale jest zbyt “szybki”, wtedy mówią, że nie umie słuchać swoich penitentów, jest niecierpliwy i po prostu nie ma powołania .
Jeżeli ksiądz rozpoczyna punktualnie odprawiać Mszę świętą, wtedy jego zegarek zawsze śpieszy; jeżeli rozpoczyna z opóźnieniem , wtedy nie ceni i marnuje drogocenny czas innych.
Jeżeli chodzi w sutannie, wtedy uważają go za konserwatystę i nie przystosowanego do nowych czasów; natomiast jeżeli często spotykają go ubranego po "świecku", wtedy ocenią, że strój duchowny jest mu ciężarem i określą go jako człowieka zbyt światowego i nie chcącego się określić w swoim powołaniu.
Jeżeli w kościele prosi lub dziękuje za ofiary na budowę czy remont waszego kościoła, wtedy mówicie, że za dużo mówi o pieniądzach; natomiast jeżeli nic nie organizuje lub nie buduje od strony materialnej, to wtedy ocenia go się jako słabego gospodarza, a parafię za martwą, w której nic się nie dzieje.
Jeżeli wasz ksiądz jest młody, wówczas wszystko spisuje się na karb braku doświadczenia lub jeszcze seminaryjnej gorliwości i braku poczucia realizmu; kiedy jest już stary, to mówicie, że najwyższy czas, aby go posłali na odpoczynek w "zacisze" Domu Księży Emerytów. "
źródło: http://kskrzysztof.blog.onet.pl/2006/05 … ie-zawsze/
Ostatnio edytowany przez uskrzydlona_dusza (2010-09-16 20:25:55)
O jedno tylko proszę, aby jednym centrum i punktem odniesienia dla nas-kapłanów, był Jezus Chrystus.
jacenty napisał(a):
O jedno tylko proszę, aby jednym centrum i punktem odniesienia dla nas-kapłanów, był Jezus Chrystus.
Dla Was-Kapłanów, owszem tak Ale myślę, że nie powinniście zapominać, że jesteście normalnymi ludźmi i uciekać od tej normalności
Pozdrawiam
Myślę, że jedno z drugim się nie kłóci. Jezus też był Człowiekiem, spotykał się z ludźmi, bawił się na weselu w Kanie... Ma być wzorem zawsze, w każdej chwili i każdej sytuacji. I oby tak było!
bardzo podoba mi się tekst Uskrzydlonej duszy - czy mogłabyś napisać skąd go masz?? na potwierdzenie jednych ze slow przytoczę historię od siebie - jeszcze nie jestem kapłanem, ale zakonnikiem i owszem więc chodzę w habicie
więc idę sobie z kościoła i słyszę jak ludzie rozmawiają przyciszonymi głosami
- To chyba nowy wikariusz
- no nawet dobrze wygląda, ale zobacz jaki biedy nawet samochodu nie ma
śmiać mi się chciało zwłaszcza, że to było w mojej rodzinnej parafii
Offline
Aleśta się zapędzili. "Kapłan dla ludzi", "przede wszystkim dla ludzi". A guzik. W pierwszym rzędzie jest kapłanem Boga Żywego. Nie jest wolontariuszem socjalnym tylko Kapłanem. Rozumiecie? To że ksiądz jest super kolo i wporzo bo przyniósł laptopika na religie nie oznacza, że to dobry kapłan. Przede wszytkim musi trwać na modlitwie Nie tylko podczas Mszy czy odklepaniu brewiarza i szybkiej modlitwie przedlekcyjnej. Jego całe życie ma być modlitwą. Jest taka fajna zasada, którą mnie nauczył pewien ksiądz. "jeśli zobaczysz kapłana modlącego się przed tabernakulum sam z siebie poza nabożeństwami to możesz śmiało zakładać, że to dobry ksiądz" I póki co się sprawdza. Bo nie bawi się w aktywistę i super kumpla tylko poważnie podchodzi do daru kapłaństwa i szanuje go.
Jeżeli coś wejdzie w miejsce Boga, nawet człowiek to źle. Dobry kapłan nie boi się mówić o problemach na lekcji i na ambonie a najważniejsze to powinien żyć tym co mówi. Bo jeśli za słowami nie idą czyny to wkrada się obłuda.
Tyborek napisał(a):
W pierwszym rzędzie jest kapłanem Boga Żywego. Nie jest wolontariuszem socjalnym tylko Kapłanem.
powrócił Tyborek całkowicie się zgadzam. trzeba zachować zdrowy środek między aktywizmem a zamknięciem się
Offline
dążący do szczęścia napisał(a):
w sutannie czy bez?
Zdecydowanie w sutannie!
Offline
Kapłan moim zdaniem powinien być przykładem nieugiętego i niezłomnego człowieka który swoją postawą zawsze i wszędzie reprezentuje Kościół Katolicki. Nie każdy się nadaje.
Moim zdaniem kapłan dzisiejszy powinien byc otwarty na czlowieka i byc dla kazdego czlowieka dostepny:)
Ideał kapłana? taki który traktuje odprawienie Mszy św. serio, a nie by "odbębnic". jeśli widzę księdza który, odwala tylko Msze św. zadaję sobie pytanie, czy jest jeszcze jakiś sens wiary, to jest trudne by być chrześcijaninem widząc bylejakość u księży. Niestety, głupio to teraz zabrzmi ale "przykład idzie z góry ".
oczywiście że taki powinien być , nie jako wówczas jego wiara przelewa sie na wiernych to widać wyraźnie ale msza jest tak samo ważna jak również i sakrament pokuty .
Offline
przeczytałem na nowo wszystkie posty - mamy piękne wymagania i wskazówki dla księży - ciekawe w jaki sposób pomóc im, by takimi sie stali?
Offline
Modlitwą i postem... To nigdy nie zawodzi
Offline
adamsvd napisał(a):
przeczytałem na nowo wszystkie posty - mamy piękne wymagania i wskazówki dla księży - ciekawe w jaki sposób pomóc im, by takimi sie stali?
modlitwa - jak najbardziej.
...ale można też spokojnie powiedziec kapłanowi, gdzie zauważamy niepoprawnośc.
ja tak zrobiłam - myśle że w sposób łagodny i grzeczny
Offline
Weź weź Kaśka - Kapłani to stąpający po ziemi Święci a my prostaki się ich czepiamy i jeszcze czegoś ośmielamy się wymagać
Szczęśliwa napisał(a):
Weź weź Kaśka - Kapłani to stąpający po ziemi Święci a my prostaki się ich czepiamy i jeszcze czegoś ośmielamy się wymagać
no sorry, na pewno jest wielu wspaniałych kapłanów i Bogu dzięki za nich ale są też tacy, którym trzeba "uszu natrzec ". Przecież kapłani to też ludzie.... a nie święci, też popełniają błędy, a ja niestety nie będę milczec gdy widzę że coś mnie boli w ich postępowaniu!!!!! i nie widzę w tym nic zdrożnego
Offline